Shnapsioo |
Wysłany: Pon 22:00, 22 Paź 2007 Temat postu: Polska oczami 18-latka |
|
Stojąc u progu dorosłości, podjąłem już najważniejszą decyzję w swoim dotychczasowym życiu - opuszczam ten kraj. Oby na zawsze i obym nie musiał nawiedzić go nigdy na dłużej niż na wakacyjną eskapadę. Nie ma dla mnie miejsca w Polsce: sam go dla siebie nie widzę, zaś miejsca, które oferują mi moi rodacy, nie uznaję. Dziękuję, zwalniam je komu innemu. Żegnam, lecz powodzenia nie życzę - nie lubię być obłudny.
Nim to jednak nastąpi, czuję się w obowiązku dokonać rozrachunku z otaczającą mnie rzeczywistością i samym sobą. Podsumować ostatnich 18 lat życia Polski i mojego własnego.
PAŃSTWO. Ostatnie 18 lat ‘wolności’, szczególnie w kwestii światopoglądowej, dały Polakom i Polsce pole do popisu. Rachunek jest bezlitosny, i wystawiam go z całą świadomością swojej oceny. Zaprzepaszczono niemal wszystkie szanse i okazje, kraj rozkradziono i zrujnowano, nie oferując w zamian nic poza oszustwami, pieniactwem i czczymi obietnicami. Zarówno bliska mi lewica, liberalne centrum, jak i prawica były i nadal są odzwierciedleniem wszystkich naszych najgorszych wad narodowych, przykrytych czasami z lekka, wyolbrzymianymi przez własne ego, pozytywami.
Prawica, przy całkowitym przyzwoleniu pozostałych opcji politycznych, pozwoliła utrzymać trwający już prawie tysiąc lat proces okradania, ogłupiania i, przede wszystkim, niszczenia wszystkiego tego, co najlepsze w ludziach, przez Kościół Katolicki. Całkowicie nieprzygotowana merytorycznie, niewyedukowana, nie jest w stanie wiele zdziałać w zakresie rozwoju ekonomicznego. Gospodarczo nie uczyni nic, by poprawić sytuacją kraju, w zamian za to oferując wieczne rozliczenia. Miast godnego uczczenia pamięci duchów przeszłości, organizuje nieprzerwany, nadęty i upiorny spektakl spirytystyczny – wywoływania owych duchów podług własnego zamysłu i straszenia nimi żywych. Same chybione decyzje lub ich brak maskuje się kolejnymi festiwalami ku czci lub kolejnymi rozliczeniami. Efekty: 1) Od jednego do kilku procent naszego budżetu pożera Kościół Katolicki. Dokonując setek wykroczeń i przestępstw rocznie, jego funkcjonariusze pozostają bezkarni. Bezkarnie także, za nasze własne pieniądze aktywnie przyczyniają się do skrzywienia psychiki kolejnych pokoleń; 2) W wyniku podsycania odwiecznych fobii i antagonizmów mamy jak najgorszy kontakt ze strategicznymi partnerami gospodarczymi – Rosją, Niemcami, Białorusią, Litwą. Tracimy miliardy rocznie, czego przykładem niech będzie zaprzepaszczona szansa wspólnego, Polsko-Litewskiego projektu stworzenia i użytkowania nowoczesnej elektrowni jądrowej. (zawinił głównie prezydent, a także MSZ) Przykłady można by z resztą mnożyć: Port Lotniczy Okęcie, inwestycje drogowe, zawieszenie projektu budowy gazociągu Rosja-UE, marnowanie dopłat unijnych na remonty plebani i kościołów, kłopoty graniczne i embarga, nakładane na nasz kraj przez Rosję i Białoruś w wyniku polskich szantaży wobec gazociągu pod dnem Bałtyku i in., niechęć większości państw UE do popierania naszych roszczeń i postulatów na zebraniach krajów członkowskich z podobnych przyczyn itd. 3) Społeczeństwo skłócone, pełne nienawiści do coraz częściej fikcyjnych i coraz bardziej wszechobecnych, mitycznych ‘komuchów’, a także wszelkiej maści UBeków, pedałów, masonów etc. Społeczeństwo z zaciętymi, nienawistnymi twarzami, które uśmiech rozjaśnia przeważnie tylko okazyjnie, i nieraz jest to sztuczny gest do rodzinnego zdjęcia. Społeczeństwo, leczące swoje kompleksy na kim popadnie wokoło – każdemu się oberwie i każdy się czegoś ‘miłego’ na swój temat od nas dowie. 4) Kolesiostwo. Wszechobecne, z centrum spotkań w UM lub na plebani.
Lewica i centrum chętnie biorą udział w tym szambie. Wielu z jej przedstawicieli i działaczy wzbogaciło się, wyprzedając bądź wykupując majątek narodowy za bezcen. Zdecydowana większość, która, wbrew propagandzie, w nic poważnego nie jest zamieszana, przymyka oczy na oszustwa prawicy i swoich własnych działaczy, byle mieć spokój i trzymać się koryta. Sprzeniewierzenie własnych ideałów? Proszę bardzo, byle tylko zostać u steru do końca kadencji, nawet ‘cmok-cmok’ z księdzem Biskupem, bez zmrużenia powiek. Do tego kompletny brak fachowości i wielki zakalec o nazwie ‘Rzeczpospolita Polska’ upieczony. Efekty? 1) Setki chybionych inwestycji zagranicznych, wielkie straty, związane z restrukturyzacją państwa w latach 90ych i zaprzepaszczenie majątku narodowego; 2) Opuszczone, zdradzone masy społeczeństwa, pozbawionego perspektyw – idealny ‘młyn na wodę’ dl wszelkiego rodzaju propagandy i populizmu, głównie prawicowych, lecz nie tylko; 3) Wielkie, zbyt ambitne, niedokończone, nie rozpoczęte(!) tudzież zakończone klęską restrukturyzacje: fatalna, zrujnowana, biedna, patologiczna służba zdrowia, superambitna edukacja – kompletna porażka, kreująca patologie i niszcząca dziesiątki osobowości kosztem nielicznych jednostek, które są dostatecznie silne, by przetrwać 12 lat ciągłego ‘urabiania’ i spróbować sił na studiach. (swoją drogą, środowisko to jest jeszcze bardziej chore, pozbawione w większości perspektyw wymiernych korzyści) Służby mundurowe to już głównie siedlisko frustracji, niespełnienia i zaprzepaszczonych szans i ambicji - kolejna składowa niepewnego, niestabilnego kraju, gdzie wieczorami strach wyjść na ulice.
Kościół Katolicki. Niszczy dobro i miłość, z którym na ustach wszędzie wkracza. Dobrem nazywana jest bigoteria i zło, zaś miłością – szyderstwa, złorzeczenie, przymus: małżeństwa z konieczności, nietolerancja, straszenie dzieci, zakłamywanie rzeczywistości, demonizacja ludzkiej seksualności, ukrywanie złorzeczeń i nienawiści pod płaszczykiem litości. ( zamiast ‘nienawidzę cię, nie szanuję twoich poglądów, życzę ci porażki’ – ‘modlę się za ciebie’, ‘żal mi cię’) Wszystko to kształtuje społeczeństwo nienawidzące wszystkiego, a najbardziej siebie samego, skute łańcuchem własnych frustracji i samo zatruwające własne umysły ciągłą nienawiścią i goryczą, mające swoich dyżurnych ‘wrogów’, a konkretnie – składające się niemal w całości z grup, których większość jest wobec siebie nawzajem w ten sposób nastawiona. Efekty to m. in.: 1) Fatalny stan psychospołeczny, mentalny i psychiczny większości obywateli, owocujący gloryfikacją patologii i tendencjami autodestrukcyjnymi 2) Setki skrzywdzonych dzieci – później dorosłych ludzi, odpłacających innym za doświadczone krzywdy; 3) Braki pieniędzy w budżecie tak państwa, jak i budżetach placówek państwowych, zatrudniających katechetki, księży, kapelanów i in. 4) Hamowanie rozwoju nauk biologicznych, fatalny stan ogólnej wiedzy o świecie, jakże paradoksalny przy teoretycznie niezwykle wysokim normom programowym; 5) Itd. ...
Gwoli doprecyzowania – każdemu z tych problemów w różnym stopniu winne są także pozostałe frakcje polskiego życie politycznego. Jak to w demokracji, są główni winowajcy, ale odpowiedzialność ponoszą wszyscy i każdy z osobna.
SPOŁECZEŃSTWO. Jest pełne kompleksów i nienawiści do wszystkiego dookoła. Od najmłodszych lat ładowani frustracją, nienawiścią i strachem ludzie potrafią oddać jedynie to, czego sami doświadczyli. Leczymy swoje kompleksy maniami wielkości, dostrzegamy niezliczone, prawdziwe i fikcyjne wady wszystkich wokoło, własne zaś tuszujemy w sposób niemal mistrzowski. Niezliczone patologie po prostu nie istnieją – wyuczona bigoteria pozwala nam ukryć je przed wzrokiem osób postronnych – rozkwitają w pracy, w domowym zaciszu – wszędzie tam, gdzie czują się najlepiej. Nie wierzymy w sukces, polityka państwa utwierdza nas w przekonaniu, ze nic konstruktywnego w tym kraju się nie opłaca. Jak każdy (a może nie każdy?) wie – każde kłamstwo, powtórzone odpowiednią ilość razy, staje się prawdą. Tak jest i w tym przypadku. W rozwoju naukowym i społecznym jeżeli jeszcze nie zaczęliśmy się cofać – to pełzniemy z prędkością ślimaka na autostradzie. No i najważniejsze – nikt nie zajdzie dalej, wyżej, lepiej od nas. A jeżeli mu się uda, to, jak wszyscy inni ... (tu wpisać dowolny epitet, w dostatecznie pogardliwy sposób charakteryzujący kolejną ‘bandę oszustów’, ‘złodziei’, ‘łapówkarzy’, ‘komuchów’) dowie się, kim jest, i co o nim myślimy. Mamy niewyobrażalny potencjał, ale sami czynimy, co tylko w naszej mocy, by go zaprzepaścić!
„Mądrej głowie dość trzy słowie” – starczy. Myślę, że nieliczne wyjątki od opisanej przeze mnie reguły nie poczują się dotknięte. Wszak chodziło mi o podsumowanie ogólnego stanu Polski jako całości, nie jej składowych.
Dlaczego nie wymieniłem pozytywów? Bo, ile, i jakie by nie były, wciąż są zbyt słabą przeciwwaga dla ogromu zła i głupoty, która przez ostatnie 200 lat zaprowadziły nas tam, gdzie obecnie jesteśmy. Jesteś w miarę zamożnym, młodym człowiekiem sukcesu i zastanawiasz się, co ten smarkacz pierniczy? To zastanów się, jak to możliwe, że takich jak ty jest kilka % społeczeństwa, że jednak większość dzieci za oknem jest głodna albo nie dojada. Że większość ludzi nie osiągnęło sukcesu i niezależnie od przyczyn tego stanu, średnio 2/3 ‘podsumowałoby’ Cię odpowiednio, gdyby tylko miało okazję. Jednym słowem – nie udawaj, ze patologii nie ma. Po prostu przyznaj się, ze się od nich izolujesz, a żeby nie osłabiać swojej pozycji w dyskusji, lepiej nawet przed samym sobą nie przyznawaj się, ile zdrowia psychicznego kosztuje Cię ta izolacja.
A teraz, jeżeli chcesz, powiedz śmiało, co sądzisz o mojej ocenie sytuacji. Jeżeli chcesz podsumować mnie samego – wybacz, ale nie obchodzi mnie ani trochę, co na ten temat napiszesz, cokolwiek by to nie było. |
|